gnzo pisze:Z tego można wnosić że od samochodów używanych z kratką z homologacją z 2009 i 2010 także będzie można odliczyć 100% vat po nowym roku?
Zgadza się.
Pan Kratka pisze:Czy w takim razie uzasadnione jest stwierdzenie, że:
Kto na dzień dzisiejszy jest właścicielem samochodu, posiadającego homologację N1 wydaną przed listopadem 2012 po 01 stycznia 2014 może nie mieć wielkich problemów ze sprzedażą takiego samochodu, bo chętni do odliczenia 100% VAT z pewnością się znajdą, a co za tym idzie można będzie taki samochód sprzedać za cenę nawet nieco wyższą od rynkowej?
Zgadza się.
Pan Kratka pisze:Innymi słowami: nie wiem czy Min Transportu zmieniając zasady homologacji pojazdów na ciężarowe, spowodowało, że dane typy pojazdów posiadające homologację cieżarową przed wprowadzeniem nowych przepisów homologacyjnych z urzędu ją utraciły i importer był zobligowany do uzyskania nowych homologacji na te pojazdy, czy też są dalej obowiązujące (o ile dany koncern nie wprowadził całkowicie nowego modelu, który powinien z urzędu uzyskać nową homologację)?
Prawo nie działa wstecz.
W przypadku jakichkolwiek (nie tylko samochodowych) homologacji, uprawnień, itp. nie traci się ich tylko dlatego, że wchodzą nowe wymagania.
Wczoraj Samar podał info:
IBMR SAMAR jako pierwszy dotarł do propozycji odpowiedzi, jaką w najbliższych godzinach otrzymają polskie władze od Komisji Europejskiej, w sprawie wniosku o derogację VAT na zakup samochodów firmowych. Komisja zgadza się z propozycją rządu, ale stawia warunki. Więcej: Derogacja VAT: Komisja Europejska mówi "tak, ale..."
Ktoś może pomyśleć, że jednak kratki nie wrócą (choćby na chwilę) po 1.1.2014. Nic bardziej mylnego.
Ministerstwo Finansów poinformowało już, że
nie zdąży już wprowadzić nowych ograniczeń przed końcem roku i nie zrobiło tego przez przypadek.
Do wprowadzenia nowych ograniczeń nie wystarczy już czasu. Do tego, żeby to zrobić potrzebne są w praktyce trzy posiedzenia sejmu i jedno senatu.
Tymczasem do końca roku zostało w zasadzie tylko jedno posiedzenie sejmu, bo tego rozpoczynającego się w najbliższy wtorek nie ma już co liczyć.
W 2010 roku rząd przesłał do sejmu projekt, który przyjął 9 listopada, ale kalendarz posiedzeń był wtedy taki, że od tego momentu do końca roku były jeszcze cztery posiedzenia sejmu. Dlatego wtedy wyrobili się na styk - o ile dobrze pamiętam, to prezydent złożył podpis dzień przed wigilią.
Teraz nie ma na to szans - tym bardziej, że na razie jest to projekt odpowiedzi KE, a potrzebna jest jeszcze akceptacja projektu przez państwa członkowskie, co też zajmie jeszcze kilka - kilkanaście dni.
Wreszcie - nie lubię powoływać się na "nieoficjalne" informacje - ale wczoraj "obiło" mi się o uszy, że mówi się o 1 marca 2014 jako dacie kiedy udałoby się wprowadzić nowe ograniczenia. Wspominam o tym, bo sam myślę, że jest to pierwsza możliwa (realna) data. Wcześniej po prostu się nie da tego uchwalić.