Właśnie skończyłem spłacać raty leasingowe w SCM i jednocześnie raz na zawsze skończyłem z tymi idiotami i oszustami. Opinię ma tylko jedną - dno dna. Ich Biuro Obsługi Klienta powinno zmienić nazwę na Biuro Lekceważenia i Obrażania Klientów.KOLEC pisze:Szukam opinii na temat tej firmy. Czy coś wiecie?
Po pierwsze - w okresie trwania umowy na palcach jednej ręki mogłem policzyć przypadki, kiedy faktura dotarła przed terminem wpłaty. Oczywiście w połowie umowy zaczęła się co miesiąc pojawiać nowa faktura na kilka złotych jako koszty ubezpieczenia - nie dociekałem o co chodzi, bo szkoda mi było czasu.
Rok temu zaproponowali mi innego ubezpieczyciela. Zgodziłem się, oni ubezpieczyli, mnie refakturowali, zapłaciłem, a potem poprzedni ubezpieczyciel (PZU) umieścił mnie na liście dłużników za niezapłaconą pierwszą ratę ubezpieczenia. Mistrzostwo świata w jakości obsługi klientów.
Na a na przed zakończeniem leasingu, poprosiłem ich pisemnie o zgodę na wykup oraz ofertę dalszego ubezpieczenia mojego już pojazdu. Dostałem ich formularz, wypełniłem, odesłałem. Przysłali informację, że wyrażają zgodę na wykup. Oferty ubezpieczenia nie otrzymałem, zatem na dwa dni przed końcem poprzedniego ubezpieczenia zawarłem samodzielnie umowę ubezpieczenia. Następnie przelałem SCM ostatnią ratę oraz datę wykupu. Na niemal miesiąc zapadła cisza, a indagowany przeze mnie telefonicznie lokalny przedstawiciel nie potrafił mi wyjaśnić kiedy otrzymam fakturę wykupu i kartę pojazdu. Nie potrafił mi również wyjaśnić co jest przyczyną zwłoki.
Wreszcie, ku mojemu zaskoczeniu otrzymałem mailem ponaglenie do zapłaty faktury na kwotę niemal 3 tysięcy (w ponagleniu tylko kwota, numer faktury i data jej płatności, która już minęła). Tego samego dnia odebrałem telefon od windykatora w sprawie tejże faktury. Następnego dnia dotarła faktura. Okazało się, że geniusze z SCM ubezpieczyły pojazd - tym razem ponownie w PZU, a faktura opiewa na pierwszą ratę ubezpieczenia. Byłem w szoku. Rozmowa z tym ich BOK tylko wyprowadziła mnie z równowagi. W kolejnej jasno oświadczyli, że nie odeślą mi dokumentów samochodu, dopóki nie zapłacę im tej raty, a jako argument dosłali mi potem mail, że to dlatego, że do dnia pierwszego kontaktu z BOK nie powiadomiłem ich o samodzielnym ubezpieczeniu pojazdu (który teoretycznie miał być już mój).
Poprosiłem prawnika o analizę OWUL i okazało się że zawarte tam zapisy pozwalają im na takie zachowanie.
Nie mając wyjścia zapłaciłem dziadom, ale do końca dni swoich będę gorąco odradzał wszelkich kontaktów z tymi bałaganiarzami, dziadami i oszustami - nawet wrogom.
Trzymajcie się wszyscy z daleka od Santander Consumer Multirent, bo to firma niesolidna, nieuczciwa i nie mająca za grosz szacunku do klientów.
Pozdrawiam
Andre68